Film obejrzałem na maratonie (był ostatni w zestawieniu) i zostałem pozytywnie zaskoczony. Uprzedzę, że nie jestem fanem serii. Jedynkę obejrzałem i była całkiem spoko, ale na dwójce zasnąłem (serio!), więc porzuciłem serial. Myślałem, że będę się męczył, ale jak John zaczął sobie uświadamiać, że go oszukali, wciągnęło mnie.
Czy gry były zbyt złożone i skomplikowane względem 1? Jak najbardziej.
Czy był przewidywalny? I tak, i nie. Tak, bo fabuła toczy się między 1, a 2... a potem było ich jeszcze 7... Nie, ponieważ... widz tylko czekał, żeby się dowiedzieć jaka gra została przygotowana dla kolejnych uczestników. A przyznajmy szczerze, żaden normalny człowiek by tego nie wymyślił.
.
UWAGA!
Odpieram zarzut z odcięciem nogi!
Misja była wykonalna, ale John założył, że dziewczyna nie podoła. Dlatego była pierwsza. Po to, żeby można było ją wybebeszyć i jelit użyć jako liny by przyciągnąć stolik, na którym był telefon, żeby blondi mogła zadzwonić po pomoc.
Zaplanowane i wykalkulowane.
Ktoś zapyta: "a jeśli by podołała?". Cóż, wtedy blondyna dostałaby inną grę, a tego pomagiera ("rak tarczycy", tak?) znaleźliby później... w kolejnej scenie "po napisach".
Osobiście jestem zadowolony: 8/10.