Oglądając go, mam nieodparte skojarzenia z innym genialnym filmem, lynchowską "Głową do wycierania". Tematyka co prawda inna, ale ten sam "psychodeliczny" klimat. Żeby dobrze się czuć oglądając takie filmy, trzeba być jednak w odpowiednim nastroju i mieć do nich właściwe podejście. Dla mnie jest to jeden z tych filmów (a jest ich naprawdę niewiele), które mogę oglądać non-stop.
Aronofsky+Gullette+Libatique, z chęcią zobaczyłbym inne owoce ich współpracy.
Obejrzyj sobie Requiem Dla Snu(o ile jeszcze nie widziales)!! Wedlug mnie jest lepszy. Chociaz Pi tez jest zajebisty. Pozdro
wczoraj obejrzałem Pi i szczerze powiedziawszy mocno sie rozczarowałem... jakies banalne historyjki o rozszyfrowaniu kabały, tory itp.. jak dla mnie śmieszne :) ale to tylko moje zdanie