Jedyną sentencję jaką uchwyciłem z filmu jest to, że każdy "wielki" naukowiec musi mieć coś z głową, żeby odkryć coś rewelacyjnego :). Film jest obrazem widzianym przez współczesnego (dla lat 90-tych :)) dziwaka, który wszystko próbuje wytłumaczyć za pomocą liczb. Do tego wszystkiego przekaz jest czarno-biały (dobrze, że nie niemy :)).