To drugi po "Białej wstążce" film Michaela Haneke, który obejrzałem. Nie wiem czy użyję właściwych słów ale ten reżyser jawi mi się jako specjalista od wpuszczania widza za kurtynę i ujawniania ciemnych stron życia ludzkiego. Bardzo dobrze ukazał psychikę głównej bohaterki i jej "niekonwencjonalny" seksualizm.
To jeden z tych filmów, które (przynajmniej u mnie) budzą mieszane uczucia. Z jednej strony, niebanalny, bardzo dobrze zrobiony. Z drugiej strony tematyka i sfera, którą poruszył spowodowały, że oglądanie było raczej doznaniem przykrym. Być może o to reżyserowi chodziło.
7/10