Mam wrażenie że za dużo chciano upchnąć w zbyt krótkim czasie. Ja osobiście miałem skojarzenia z trylogią "Millenium" czy serią "Kobieta w klatce" i.t.d. tylko że taka uboższa wersja. Wydaje mi się że ten film mógł być lepszy bez wątku z seryjnym mordercą.
Mam podobne wrażenie co do tej redundancji, nawet chciałam o tym wspomnieć, ale dojrzałam twój wpis. Dla mnie niepotrzebny tam ten wątek obu Ojców i dziewczynki.
Cóż - jak dla mnie "średniawka" - miałem wrażenie że reżyser nie mógł się zdecydować co tak właściwie chciał nakręcić - dramat psychologiczny ? film o traumie pedofilskiej z dzieciństwa ? film o problemach imigrantów ? Czy wreszcie thriller a raczej właściwie dość tandetny, przepełniony sadyzmem i scenami gore slasher ? Jakoś mi się to wszystko gryzło - z jednej strony wątki o opiece nad dzieckiem, czy starym, chorym zdemenciałym ojcem, a z drugiej obdzieranie ze skóry i wlewanie kobiecie gorącego oleju do gardła, lub podpalanie kobiety żywcem.