... na naprawdę dobry film!
akcja, krew i cycki! tyle, albo aż tyle, i mogę powiedzieć ze wydałem swoje 22 zł naprawde dobrze.
Nicolas Cage który nawet w komedii romantycznej miałby taki sam "cierpiący za miliony" wyraz twarzy. Tutaj też cierpi, za swoje byłe tragicznie zamordowane żony i kochanki, za męzów których nigdy nie miał, za dzieci porwane przez ufo, i za resztę populacji która w kolejnym filmie wyginie po raz kolejny. U boku ma piękną i waleczną kobietę, która da w gębę każdemu, większemu od niej i sama przyjmie serie ciosów które powaliły by nie jednego, a jej makijażu nie. a na deser rozbrajający William Fichtner!
Scenariusz nie zabija, tak jak główny bohater, ale pozwala się domyśleć już na początku co czeka nas w dalszych minutach filmu. a dalsze minuty filmu się nie dłużą się aż tak bradzo, mało gadania i rozczulania się nad sobą, więcej natomiast piersi, strzelania i latających kończyn. Czyli bardzo fajny kiczowaty film klasy B, który sprawia że człowiek ma banana na twarzy.
Jedynie końcówka (jak to bywa w filmach ze reżyser zmierza do punktu kulminacyjnego jakim jest ostatnie 10 - 15 minut, by zaskoczyć nas jakimś ciekawym twistem fabularnym, albo ogólną rozwałką wszystkiego i wszystkich) nie powala, jest zrobiona chaotycznie i odrobinę bez ciekawego pomysłu, ale nie psuje ogólnej zabawy.
POLECAM!