Grupa ratowników pracowała całą noc, żeby uratować ludzi pochłoniętych przez ogromną powódź na pustyni. Zmęczenie i psychicznie wykończeni pakują swe rzeczy, podczas gdy słońce zaczyna wschodzić. Kobieta stoi na wzgórzu, patrząc w dolinę zalaną wodą, gdzie kiedyś meszkali jej znajomi i rodzina. Zaczyna cicho popłakiwać, myśląc o synu, który do niej już nie powróci...