Film ciągnie się jak flaki z olejem, szkoda życia na jego oglądanie. Poza tym to tylko remake filmu z 1969 r. Olivera Stone'a kreconego na pustyni w Arizonie i potem zaprezentowanego jako przekaz na zywo z lądowania na Księżycu. Amerykanie nigdy na nim nie byli, do dzis ludzie nie sa w stanie na nkego poleciec to co dopiero 50 lat temu.