Ryan ma niesamowite zdolności usypiania mnie. Przespałem dzięki niemu Łowcę Androidów jak i First Man. Mam wrażenie, że dzięki niemu te filmy nie miały żadnego wyrazu A on w żadnym z tych filmów nie dał nic od siebie żeby zainteresować widza. Armstrong facet, który wypowiedział tak ważne słowa na powierzchni Księżyca nijak się ma do bezprawnego i usypiajacego Goslinga, który to grał. Ryana polecam do łóżka, dobry sen gwarantowany.
Skąd ta teza, że nijak sie ma? Obejrzyj choć jeden prawdziwy wywiad z Armstrongiem. Gosling to przy nim ekspresjonista.
Armstrong był introwertykiem, trzymał w sobie uczucia do bólu, popadł przez to w pracoholizm, aby od tego bólu uciec. Ten film jest pełen niewypowiedzianego napięcia, niepewności, strachu i niezłomnej determinacji. Gosling był wszystkim czego ten film potrzebował, żeby to zauważyć. Co do pierwszego kroku na Księżycu, to cóż... Armstrong robił swoją robotę, w ostatniej chwili się połapał, że to historyczny moment.