PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782196}

Pierwszy człowiek

First Man
7,2 69 998
ocen
7,2 10 1 69998
7,0 45
ocen krytyków
Pierwszy człowiek
powrót do forum filmu Pierwszy człowiek

Odyseja kosmiczna jest tylko jedna. Niezłomny klasyk, którego nic nie pokona i ponad którego nic się nie wzbije – jedni takowemu stwierdzeniu przyklasną i do tego przytupną, a inny zanegują je. Fakt faktem, iż Kubrickowski twór z roku 1968 stanowił namacalny krok milowy w kinie kosmicznych, a następnie międzygalaktycznych wojaży. Już w pełni abstrahując od tego, czy należy mu się kult jaki narósł wokół niego przez lata czy też nie, trzeba przyznać, iż jest to obraz, który dał solidne podwaliny pod kolejne produkcje spod szyldu S-F (zarówno patetycznego i rozbuchanego jak i minimalistycznego i skromnego w formie). Film robiący ogromne wrażenie w warstwie wizualnej, artystycznej oraz – co wypada wyraźnie podkreślić – sztuce montażu. Ale…to już było tyle razy wałkowane i w ogóle ja nie o tym.

Zróbmy całkiem spory przeskok w czasie i przenieśmy się do roku 2018. Kosmos nie robi już na nas tak przytłaczającego wrażenia, a niedaleka przyszłość jawi się w świetle pozaziemskich komercyjnych wędrówek kosmicznych, mimo tego, iż o Kosmosie wiemy wciąż praktycznie tyle, co nic. No ale, w wypadku orbitalnych lotów okołoziemskich taka wiedza powinna wystarczyć. Pan Damien Chazelle – nie zważając na kolejne światowe postępy w tej dziedzinie – po serii filmów, w których motywem przewodnim była ”tylko” muzyka (Guy and Madeline on a Park Bench z 2009 roku, Whiplash z 2014 no i La La Land z 2016) postanawia nakręcić adaptację filmową dotyczącą wydarzenia jakim było…pierwsze lądowanie na Księżycu. A więc znów, wracamy do przeszłości. Właściwie to, skupia się na samym Neilu Armstrongu – jednej z osobistości, która tego wyczynu dokonała. Młody Amerykaniec decyzją tą wywołał spore zawirowanie w zachodnim światku filmowym, jednak nikt nie miał wątpliwości co do tego, że chłopak podoła. No i faktycznie: Pierwszy człowiek okazał się całkiem sprawnie nakręconym dramatem obyczajowym, w dodatku czerpiącym też bez liku z estetyki thillera. Raz jeszcze Chazelle wykazał sporą wszechstronność, choć nie jestem do końca pewna, czy jest to jego najlepsza produkcja. Z drugiej strony, mimo zmiany gatunku filmowego, reżyser zgrabnie trzyma się swojej autorskiej konwencji, a także zaznacza wyraźnie swoją muzę przejawiającą się w potędze znaczenia nawet najdrobniejszych dźwięków, szmerów, pisków i odgłosów w jego filmie.

Pierwszy człowiek zaczyna się jak klasyczny thiller. Jest ciemno, ciasno, duszno i przytłaczająco. Dochodzą do tego dźwięki zgniatania, miażdżenia i rozrywania maszyny w której znajduje się nasz First Man. Czujemy się osaczeni, mniemając, że główny bohater przeżywa to samo, co my. Jak się szybko okazuje, jest to impresja złudna. Dla niego bowiem jest to powszedniość i codzienność. Praca jak praca – do wszystkiego idzie przywyknąć, nawet lotów na ziemską orbitę. Scena otwierająca wykonuje świetną robotę, szybko i stanowczo wprowadza nas w stylistykę filmu, w której wciąż muzyka pełni rolę jednego z bohaterów. Po angażującym wstępie akcja wyraźnie zwalnia i rozwarstwia się – nie oznacza to, że Pierwszy człowiek w tych momentach nie porywa czy nudzi, lecz bezwzględnie wzbija się na wyżyny podczas scen mających miejsce poza naszą Matką Ziemią. W których zresztą też nie uświadczymy coraz szybciej i szybciej gnającej gdzieś do przodu akcji – wypada zaznaczyć, że The First Man nie jest typowym rozdmuchanym kinem science fiction, w którym dominują wybuchy, walka z czasem i niekończące się zwroty akcji. Zaliczyłabym tę produkcję raczej do kameralnego odpowiednika obrazów popularnych, gdzie większą wartością są relacje wypracowane pomiędzy bohaterami, klaustrofobiczna atmosfera czy prosta historia.

Reszta tej opinio-story na:
https://czarnawolgaawniejdziewczyna.wordpress.com/
lub soszjale:
https://www.facebook.com/czarnawolgaawniejdziewczyna/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones