PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782196}

Pierwszy człowiek

First Man
7,2 69 998
ocen
7,2 10 1 69998
7,0 45
ocen krytyków
Pierwszy człowiek
powrót do forum filmu Pierwszy człowiek

Po obejrzeniu tego filmu zastanawia mnie tylko jedno - kim są ci ludzie, którzy opiniują go pozytywnie? Pierwsza i najważniejsza rzecz, która wkurza - lekkomyślność i nieodpowiedzialność, z jaką w tym filmie pokazano charaktery realnych ludzi.

Dla wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć, jak w rzeczywistości wyglądały relacje między astronautami - polecam film dokumentalny "In the shadow of the Moon" 2007 roku. Można także poczytać np. książkę Alana Sheparda i Deke'a Slaytona "Kierunek - Księżyc". Ważne jest to, że astronauci byli jedną wielką rodziną. Słuchając wypowiedzi tych ludzi czuć niezwykłą dojrzałość i odpowiedzialność, ale także serdeczność, jaką obdarzali siebie na wzajem. Zupełnie inaczej niż w filmie, gdzie raczej widzi się korporację i wyścig szczurów.

Druga rzecz - praca kamery. Ok, dobra, powstało teraz przekonanie, że mocne zbliżenia i drgawki na wszystkie strony potęgują uczucie realności tego, co się dzieje. Jeśli takich scen jest 30 sekund w filmie - ok, mogę się zgodzić. Ale do diaska nie cały czas! Przecież tego nie da się oglądać wcale, bo choroba lokomocyjna się budzi i na wymioty się zbiera.

Trzeba powiedzieć szczerze - jeśli się nie potrafi pokazać nic ciekawego, szuka się efektu na siłę.

I ostatnia rzecz. Technika. Widzowie takich filmów dzielą się na 2 kategorie - ci, którzy przyszli się rozerwać i tematem jako takim się nie interesują, i tacy jak ja - którzy z wyciągniętym językiem raz na kilka lat biegną na film który wreszcie obejmuje ich hobby i zainteresowania. Jeśli, podobnie jak Ron Howard w Apollo 13 zrobimy techniczny majstersztyk - druga kategoria doceni, pierwsza nie zauważy i będzie oceniała co innego. Ale obie grupy będą zadowolone.

A tutaj zrobiono sobie żarty z realności i technicznego sensu - skutkiem czego druga kategoria widzów ma dodatkowe powody do wymiotów. I tego nie rozumiem. Chcesz robić film o realnej technice kosmicznej - weź się do roboty i pokaż to, co ma sens. Nie chcesz się wysilić i chcesz po prostu operować w "temacie kosmosu" - ekranizuj bajki. Tam nikt nie ma pretensji o nierealność.

Wniosek - porażka i katastrofa. Trzymać się z daleka.

Wlodzimierz_Sitnikow

A jak można było wszystko pomieścić w dwugodzinnym filmie. Lekki zarys ich relacji wystarczył, by się domyślić reszty.

ocenił(a) film na 10
Wlodzimierz_Sitnikow

Widzę, że lubisz świat 0:1. Widzisz... mnie interesuje temat kosmosu i film uważam za wybitny. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale nie jest to film dokumentalny ani historyczny. Jednocześnie nie jest to bajka, a film dramatyczny (jedynie) oparty na historii misji Apollo. A zatem jest czymś pomiędzy i tego należy oczekiwać idąc na film. Dostajemy udramatyzowaną wersją wydarzeń, która dodatkowo ma świetną muzykę i dobrą opowieść o rodzinie Armstronga (uwaga - nie musi być w 100% zgodna z rzeczywistością... i chyba też nie jest bo sam Armstrong np: nie potwierdził, że zostawił coś osobistego na księżycu). Do tego ta historia wciąga widzów w kwestie techniczne i pozwala im poczuć klimat startów rakiet. Te starty w kinach robią wielkie wrażenie. I chociażby za ten aspekt warto film docenić.... chyba, że wolisz filmy dokumentalne, naukowe albo bajki...
Jeśli ten film kogoś zainteresuje tematem, to ten ktoś może pójść o krok dalej... obejrzeć właśnie filmy naukowe, dokumentalne, historyczne, przeczytać książki. Prawda?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones