Spodziewałem się genialnego arcydzieła tak jak to przytacza większość opinii jednak okazało się, że jest to paradokument fakt solidnie wykonany ale któremu jak to w paradokumentach coś brakuje. Grande finale scena na księżycu rzeczywiście zrobiona tak jak jedno z najważniejszych wydarzeń w historii świata. Reszta... no cóż już tak nie rajcuje. Na wielki minus rola wyobcowanego, przygnębionego Goslinga... sory Ryan ale daj coś z siebie więcej aniżeli mina nr 1 i 2, przecież już nie grasz tego anemicznego androida z Blade Runner. Na duży plus świetna rola Claire Foy, którą ogląda się z przyjemnością. Suma sumarum można obejrzeć ale... żaden must see zdecydowanie to nie jest.