Film nudny jak flaki z olejem. Bardziej o psychologicznych aspektach astronautów aniżeli o samej wyprawie na książyc. Przegadany przez co nie pokazano tego co tak na prawdę ważne. Postronny widz mógłby odnieść wrażenie że Nail poleciał na księżyc żeby zostawić tam bransoletkę swojej córki. Doskonały przykład na to jak zmarnować idealny scenariusz na super film. Dawno nikt tak nie spieprzył takiego wdzięcznego tematu. Daję ocenę 4, i to tylko wyłącznie za dobre pierwsze 10 minut filmu, bez tego nie wiem czy by wyszła choćby trója. Zmarnowany czas, odradzam.