W ogóle mi się nie podobał. Surrealizm może być choć trochę logiczny,
dający do myślenia - ten ani trochę nie był ciekawy: luźne scenki zupełnie
niepowiązane, bez zamysłu i zamiaru przedstawienia,
obmacywanie i pierwszy efekt gore ever. Tyle :).
To ja miałem mnóstwo koszmarów, które były ekstremalnie złe,
podłe i okrutne, a ten film przy nich to nic. Jak coś może być
straszne, skoro nie jest ciekawe :) - ten eksperyment jest słaby,
bezcelowy - ten surrealizm jest bez ładu i składu.
Nie polecałbym oceniać czegoś po twórcy, tylko i wyłącznie
przez jego nazwisko, zwłaszcza, że owy współtwórca bywał
na salonach największych satanistów tego świata, rodziny Rothschild,
na balu, bodajże w 1972 - znanego pod nazwą Illuminati Ball.
Owy pan również kochał pieniądze nade wszystko, a sztuka i bycie
artystą bardzo się z tym kłóci, a nawet wyklucza. Po tym wszystkim
można się spodziewać, że nie był najlepszym człowiekiem, a po jego
pracach - możliwe, że zdeprawowany, zaburzony; dewiant.
Z jednej strony sztuka to sztuka, a nie człowiek
- jednak dla mnie czy ktoś zrobi jakieś bardzo ładne dzieło
i opakuje w nie np. złą symbolikę, umniejsza to go w moich
oczach i twórca staje się podejrzany itd...
Podam 2 przykłady, które biją na głowę ten twór
- obydwa to „bajki” dla dzieci...
tak, animacje, one biją to :):
1. "Hello Kitty And Friends",
odc. "The Day The Big Clock Stopped"
(„Dzień, w którym stanął zegar”)
- scena koszmaru (surrealizm)
2. "The Adventures Of Mark Twain" (1985)
- scena "The Mysterious Stranger"
(nie jest to surrealizm; mega-upiorne
i bije mnóstwo pierwszorzędnych horrorów;
jeden z najstraszniejszych filmów, jakie
widziałem; nie powinna ta scena być dla dzieci).
Podaję na tacy:
"The Day The Big Clock Stopped":
www.youtube.com/watch?v=VLtBA7 Mjayo
(czas: 12:55)
"The Mysterious Stranger":
www.youtube.com/watch?v=AJKOGi p_uac
(cała scena).