Jest w tym filmie kilka perełek, kilku dobrych aktorów (choćby Maria Klejdysz), ale niestety bardzo zła gra Anny Cieślak, dziennikarki Taktu i nie tylko sprawia, że ten film jest po prostu bardzo zły.
Sztuczność większości scen jest niedopuszczalna i nawet jeśli śmieszy, to raczej nie z powodu kunsztu.
Oglądanie tego filmu to troche jak czytanie Faktu, śmiejemy się z tego, że można produkować aż takie bzdury.
Ode mnie to nominacja do cyklu najgorszych filmów swiata.