No cóż..., zacznę od tego, że umówiłam się 4 lata temu z koleżanką, że kupi mi 'The Pillow Book' na 18 urodziny. Filmem zainteresowałam się dzięki roli Ewana McGregora i m.in. dlatego załatwiłam go sobie wcześniej :) I musze jednak powiedzieć, że "Pillow Book' mnie nie zachwyciło. Nie wiem czy to ze względu na to, że nie jestem jakoś strasznie zainteresowana kultura wschodu czy na tematykę filmu. Po prostu z trudem kontynuowałam oglądanie i jeśli chodzi o mnie po śmierci Jeremy'iego było coraz trudniej i nie chodzi o to, że nie lubie filmów 'atystycznych', bo np. "The Girl With a Pearl Earring' uważam za przepiękny i ciekawy film, ale 'The Pillow Book', po prostu nie mój film :)