Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Pirates of the Caribbean: At World's End
2007
7,7 399 tys. ocen
7,7 10 1 399328
6,3 43 krytyków
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Na końcu filmu, Jack mógł "zabić serce" tego kapitana (nie pamiętam jak sie nazywał, bo nie jestem wielką pasjonatką tego filmu)no ale wracając, mógł wbić w nie nóż i wiecznie żeglować po morzach, ale tego nie zrobiła. I teraz zastanawiam się czy nie zrobił tego, bo nie był pewny czy tego chce czy dal tego ze Will Umierał obok i jedynym sposobem żeby go uratować było to aby on wbił ten nóż...
ciekawi mnie to, czy było to przyjacielskim czynem , czy nie zdecydowaniem .
jak myślicie, a może ktoś mi to wyjaśni ?

Olka_hipi

Mi się wydaje, że Jack nie wbił tego swojego złamanego miecza Jonesowi w serce, ponieważ wcześniej Jones wbił miecz Willowi... Jack się przeraził i zobaczył jak Elizabeth przeżywa to, że Will umiera na jej oczach i dodatkowo jeszcze ojciec Willa, który się wściekł jak zobaczył co zrobił Jones... Jack jest piratem, ale to na prawdę wspaniały mężczyzna o wielkim sercu. I dlatego przebił serce Jonesa ręku na pół już martwego Willa, który dzięki temu przeżył i raz na 10 lat mógł spotkać się z Elizabeth ;) To był wspaniały gest ze strony Jacka i zrobił to ze względu na to, że Will też mu pomagał w wielu sprawach i był dla niego jak przyjaciel ;) Przynajmniej ja to tak interpretuję ;D

ewelaaa1992

Gdyby Jack nie pomógł wbić Willowi noża w serce to Will by umarł.To chyba tyle no i Jack nie był zdecydowany nie wiedział czy tego chce ;)

kamilx98

Nazwę to inaczej może nie była to od razu przyjaźń Jacka z Willem, ale wdzięczność za dotychczasową pomoc w odzyskaniu Perły, za dostarczenie klucza do skrzyni umarlaka i za wyratowanie z Luku Dav'ego Jonesa ;) Więc wdzięczność i niepewność Jacka w jednym ;D Niepewność to z tego powodu, że chciałby być nieśmiertelny i żeglować po morzach wieczność a z drugiej strony nie chciał zostawiać Perły i bał się tych obowiąków jakie ciążą na Holendrze.

ewelaaa1992

No co w tym stylu ale to o czym Jack myśli nikt nie wie :)

kamilx98

Nooo ;D Bo Jacka czasem trudno rozgryźć, bo najpierw mówi tak a potem robi coś innego ;) Ale właśnie za to go kochamy ;D

ocenił(a) film na 4
Olka_hipi

nie jestem wielką fanką Piratów więc mogę mieszać fakty, ale wydaje mi się że gdyby Jack sam "zabił serce" Davyego Jonesa i został kapitanem Latającego Holendra mógłby wcielić umierającego Willa do załogi i w sumie na jedno by wyszło. Will stałby się nieumarłym ale tą różnicą że mógłby normalnie schodzić na ląd (a nie raz na 10 lat) no i kapitanem byłby Jack a nie on.
Jeśli chodzi o motywacje Jacka to bardzo ciężko powiedzieć. Może chciał rozdzielić Willa z ukochaną, może zdecydował że na jednym statku nie ma dla nich dwóch miejsca, może przyczyniając się do tego że Will zostanie kapitanem Latającego Holendra chciał zyskać sobie sojusznika w jego osobie, a może rzeczywiście spanikował- stwierdził że nie podoła wiecznej żegludze na Holendrze. Co do czysto samarytańskiej chęci ratowania przyjaciela wątpię żeby tak było- w końcu Sparow był nieuczciwy i uczciwie możemy liczyć na nieuczciwość jego zamiarów ;P