Hektor Barbossa, czy Jack Sparrow? Kogo wolicie? Ja chyba wolę Barbossę, jest baaardzo piracki, Sparrow jest świetny, ale ja już tak mam, że zwykle główna rola nie jest moją ulubioną.
wiesz, to zależy od gustu...ja nie przepadam za czarnymi charakterami więc nie przepadam za Barbossą...Jack Sparrow ruleezzz! ;)
Ale Barbossa to czarny charakter???
według mnie tak...no w 3 aż takim czarnym charakterem nie był no ale nie mogę powiedzieć na niego, że jest to pozytywna postać...
Trudno powiedzieć. Barbossa to pirat pełną gębą a Jack to sympatyczny pirat. Z kolei Barbossa nie przebierał w środkach i to go czyni lepszym piratem. Sparrow był zbyt "wyluzowany" jak na pirata (tu trzeba oddać pokłon w stronę Deppa bo wlał w tą postać sporo humoru).
buhahahah Sparrow był anty-piratem moje kochane :P nikt go nie brał na poważnie,Sparrow nie był okrutny i był strasznie dobroduszny. Jak widział jak ktoś cierpiał to od razu na pomoc mu biegnął. On udawał pirata żeby ludzie mieli przed nim respekt ;) a jak ktoś go uważał za prawdziwego pirata to się wkurzał :P Sam kiedyś coś powiedział w stylu, że nie chce mieć z piratami nic wspólnego. A Barbossa był prawdziwym piratem i się z Jackiem nienawidzieli. Takie jest moje zdanie i nic nikomu do tego i teraz proszę nie pisać jakiś głupot na mój temat, każdy inaczej interpretuje daną postać. Dla mnie Sparrow jest jak najbardziej pozytywną postacią :)
A tak na marginesie to wystarczy się przyjrzeć innym filmom. Jaki jest najczęstszy przepis na scenariusz filmowy? Proste: wziąć parę zakochanych (Will i Elizabeth) + dochodzi do nich trzecia osoba, która wydaje się zasranym bydlakiem a tak naprawdę to tylko pozory i tak naprawdę w głębi serca to good man (Jack Sparrow):) wziać jeszcze gościa, który jest ekhm ale i tak wzbudza sympatię (Barbossa - chociaż on nie wzbudza we mnie sympatii bo nie lubię negatywnych postaci). I filmik leci ;) A co do fabuły to najczęściej tak: dziewczyna ma wyjśc za faceta a kocha kogoś innego (Lizzy - Norrington, Lizzy - Turner), w końcu miłość wygrywa ale w dniu ślubu albo ktoś z pary zakochanych umiera albo dochodzi do wypadku, albo zgarnia ich policja czy coś w tym stylu.
no ale nie przesadzajmy i nie róbmy z Jack'a takiego świętoszka:) Jak potrzeba to umie zabić (np. Barbosse w 1 części), umie także posługiwać się szablą (walka na maszcie z Davy'm), jeśli chodzi o strezlanie to ma niesamowitego cela (nigdy nie chybił:), no i wszystkich pokonuje i tak swoim sprytem:). Jednak jest tytułowym piratem z Karaibów (w końcu jest Panem Karaibów:)
Obaj(Jack i Barbossa) są genialni xD
Lecz w moich oczach wygrywa Barbossa-po prostu świetnie grał w 3 części w jedynce też dobrze zagrał i jak oglądałem ostatnią scenę w "dwójce" to aż mnie ciary przeszły :D ^^.
Barbossa jest typem postaci, która jest bardzo lubiana jest japonii (anime, mandze, grach) Przypomina najprościej Vegetę z Sagi Dragon Balla albo niektórych bohaterów z Final Fantasy. Ale już mówię o co kaman.
Atóż jest to typ bohatera, który walczy z głównym postacią i jej wrogiem, ale z czasem widzimy świat z jej perspektywy albo lepiej ją poznajemy i w tym momencie bohaterowie łączą siły albo sobie pomagają. I takie zestawienie dwóch przeciwieństw które wpsółpracują jest największym popasem od dawnych dziejów. A jeśli dodać że pracuje z teoretycznym wrogiem i okazuje się, że można mu zaufać to cóż więcej:D:D:D:D
A sam Hector, cóż styl, animusz, charakter i ten śmiech kiedy kręci sterem w wirze.
Tutaj pragnę podkreślić tan śmiech. :D
Uwielbiam jak Barbossa zaczyna się lać podczas walki lub w niebezpiecznych sytuacjach. :D
Super! xD
Uwielbiam Jacka, te jego ruchy i mimika;P a, Barbossa jest znowu bardzo porywczy i to w nim lubie. Ciekawe co by wyszło z połączenia tych dwóch postaci:P
Uwielbiam Jacka, te jego ruchy i mimika;P a, Barbossa jest znowu bardzo porywczy i to w nim lubie. Ciekawe co by wyszło z połączenia tych dwóch postaci:P
O nie proszę państwa - nie Jack, nie Barbossa - tylko OBAJ. To jeden z większych plusów trójki że mamy ich w duecie :)
No nie do końca, jednak w "Skrzyni Umarlaka" Barbossy nie ma (te dwie sekundy na końcu raczej się nie liczą) a Jack i tak wymiata jak zwykle... ale razem i tak są najlepsi :) choćby ta scena z lunetą była genialna :)
Barbossa?? Nie!!! Sparrow jest lepszy i to o wiele... nieźle zakręcony i zawsze ma jakiś głupi pomysł w zanadrzu :P
JACK + BARBOSSA = MEGA DAWKA HUMORU
MEGA DAWKA HUMORU - JACK = DNO
MEGA DAWKA HUMORU - BARBOSSA = DNO
i wszystko jasne;)