O ile kocham całą tę trylogię, to najbardzije mnie zawsze irytuje ten niewykorzystany potencjał praktycznie każdej postaci poza Jackiem [a i z nim, obawiam się, jest coraz gorzej, choć nie tak rażąco jak w innych przypadkach]. Najlepszym przykładem jest Tia Dalma - żeńska wersja Jacka!, jedyna w swoim rodzaju! a co zrobili w 3 części?! No właśnie, zrobili z niej... banalną postać, scen z nią nie chciało się oglądać [dobra, przesadziłam, ale wiadomo o co chodzi]. Punkt drugi - Norrington! W 2 części - WOW! W końcu pokazali potencjał aktora, a potem co? Nic! Znów ten sam, nieciekawy... Dobra, i tak było lepiej niż w 1-ce. A tak na podsumowanie - tych dwóch żołnierzy, nigdy nie pamiętam ich imion, któzy w 1szej części kłócili się, czy Czarna Perła istnieje czy nie. Oczywiście zrobienie z nich głównych bohanterów byłoby przesadą, ale... W 3 części... Ledwo co ich widziano, nawet żadnego tekstu ciekawego im nie dali... Nie az tak jak w 1ce...
Rozumiem, że 3 część była zrobiona w trochę innym stylu, ale... Za bardzo ujęli znije komedii i tego charakterystycznego smaku PzK.
A co jeszcze zmarnowano, o cyzm nie wspomniałam? [bo na pewno coś jest]