Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Pirates of the Caribbean: At World's End
2007
7,7 399 tys. ocen
7,7 10 1 399328
6,3 43 krytyków
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Wiadomo jest, że Trybunał Braci zebrał się ileś tam wieków wcześniej, żeby uwięzić Kalipso
a "talary" przekazywane były przy śmierci kapitana (Barbossa tłumaczył Sao Fangiwi, że Jack
nie oddał swojego przed śmiercią). Skąd więc Jack miał swoją zawieszkę przy warkoczyku
skoro jego ojciec pojawił się w filmie? Tak samo to drewniane oko. Było przekazywane z
pokolenia na pokolenie? Coś mi tu nie gra. Bo kartę albo wisiorek jeszcze rozumiem. I
przede wszystkim Barbossa przed wznieceniem buntu na Czarnej Perle był bosmanem. A
potem nagle mieliśmy kapitana Barbossa i kapitana Sparrow.
Jest jeszcze możliwość, że Trybunał Braci zebrał się już za czasów życia głównych
bohaterów, ale znowu u kresu czasów piratów? W tym przypadku Barbossa miałby pod ręką
Raghettiego z jednym drewnianym okiem. I znowu bez sensu, musiałoby to być po
wywaleniu Jacka na bezludną wyspę. Jakby się zastanowić, to trochę nie trzyma się kupy.

ocenił(a) film na 8
Lucjannna

Też nad tym trochę myślałam. Odnośnie zawieszki Jacka i jego ojca. W filmie nigdzie nie jest powiedziane, że talary są przekazywane z pokolenia na pokolenie (przynajmniej nie wydaje mi się;]). Także całkiem możliwe, że Jack dostał swój od kogoś zupełnie innego. Podobnie zresztą jest z Sao Fang i Elizabeth. Choć gdyby zasada 'z ojca na syna' obowiązywała, w tej sytuacji można by przymknąć oko, ze względu na nagłą śmierć kapitana. Drewnianego oka i szybkiego awansu Barbossy też nie do końca rozumiem. Jakimś wytłumaczeniem mogłoby być coś takiego- talarem Jack'a przed buntem było drewniane oko, które Barbossa zabrał mu, gdy ów bunt wzniecił. Gdy Jack uciekł z wyspy mógł w jakiś sposób pozyskać swoją zawieszkę. Może rzeczywiście ojciec dał mu ją? Ale to już zupełnie moje własne kombinacje =] Zresztą, większość tego typu nieścisłości tłumaczy fakt, że tworząc pierwszą część 'Piratów' nikt nie spodziewał się tak dużego odzewu, nikt nie sądził, że powstaną kolejne części. Więc potem, gdy tworzono dwie kolejne części, nikt nie mógł zmienić tego co już było. Stąd też fakt, że druga i trzecia część są zdecydowanie bardziej spójne między sobą, niż z częścią pierwszą (dwójka i trójka powstawały przecież na raz=]).
Mnie za to męczy inna sytuacja. Mianowicie w momencie, gdy załoga ratuje Jack'a ze skrytki Jones'a i przekonują go, żeby z nimi wrócił, że to nie jest sen itd, w pewnym momencie on mówi coś w stylu: 'Czworo z was próbowało mnie kiedyś zabić. Jednej z was się udało'. I właśnie, kogo ma on na myśli? Wiadomo, że ta, której się udało, to oczywiście Elizabeth. Do tego Barbossa bez dwóch zdań no i Turner. Ale kto jeszcze? Za każdym razem, gdy oglądam ten fragment to się nad tym zastanawiam i nigdy nie mogę do tego dojść...

ocenił(a) film na 8
Liriel_4

Aż zerknęłam jeszcze raz na ten moment. Myślę, że chodziło o Tia Dalmę (czy tam jak jej było). Już w drugiej części było powiedziane, że znali się wcześniej, to od niej Jack ma komas.Próba zabóstwa też mogła się wkraść. Nie pamiętam dokładnie ich spotkania ze "Skrzyni Uparlaka" bo nie mam tego filmu na dysku.

Lucjannna

Przecież on nie mówił ani o Dalmie ani o Wiiliamie tylko o Barbossie ze swoja załogą było ich tam przecież 3 ni i Elizabeth .Piraci dwukrotnie próbowali go zabić zostawiając go na pewna śmierć na wyspie a potem jak wyskoczył ze statku płynąc na dokładnie w o samo miejsce co poprzednio. -,Tu przecież nie chodziło o uczciwe walki a raczej o pirackie zagrywki..

Liriel_4

Wydaje mi się że Jack dostał te monety w niezbyt uczciwy sposób ale pewno ktoś chciał by należały właśnie do niego.He he he ale pytanie kto tego chciał ano pewno ta sama osoba co uratowała Barbosse bo przecież też miał tego samego talara w postaci drewnianego oka no i również on nie miał komu tego przekazać a takim posunięciem ja powrót Barbossy z zaświatów wiedźma zyskała sobie wiernego fana .:)