Wg. mnie najgorsza z części. Zazwyczaj uwolnienie Boga (gdziekolwiek czy w grze czy w filmie) sprawiało iż kończyło się czymś więcej niż "Wielkim wirem". Najgłupszym motywem było zbieranie całego środowiska pirackiego, masowy oręż, wiele statków (Kto grał w jakąkolwiek strategię w życiu wie że zebranie wielkiej ilości armii zawsze kończyło się rozpierduchą na ekranie) natomiast walkę toczyły 2 (słownie dwa) statki. Szkoda bo czekałem na tą rozpierduchę niczym 6-cio letnie dziecko otwierające paczkę na święta i widzące pudełko jakiejś konsoli, a zawiodłem się tak jakby zamiast konsoli w środku były ubrania -.- . Moim zdaniem najgorsza z części, jak usłyszałem o 4-tej to już wyobrażam sobie jaki to będzie kicz, zwłaszcza że gra tam jeden z "Przyjebów" (przepraszam za określenie) z "Zajebistej sagi High shool musical" którego wygląd sprawia iż mam ochotę puścić pawia.