Kto ***** zatrudnił Blooma i Knightley??? Przecież oni KOMPLETNIE nie pasują do swoich ról i rozwalają film. Do tego kilka słabych motywów, jak np. ten z ojcem WIlla - fatalnie zrealizowany, choć zamysł niegłupi, co sugeruje, że ktoś napisał naprawdę dobry scenariusz, który został zmarnowany przez reżysera. Ale to jak większość hollywoodzkich filmów..., więc ostatecznie dam 10/10 chociaż mam wrażenie, że chętniej przeczytałbym książkę, gdyby takowa powstała niż obejrzał ten film ;) No ale warto obejrzeć film choćby dla muzyki i G. Rusha - jeden z nielicznych dobrych aktorów w całym przemyśle filmowym.
to teraz pojechałeś po całej linii... tylko Rush był twoim zdaniem wartym uwagi aktorem? Dla mnie Trylogia Verbinsky'ego to majstersztyk i jeżeli uważasz, że reżyser zmarnował scenariusz, to ciekawa jestem, co myślisz o czwartej części (którą już się nie zajmował, a scr napisali ci sami kolesie), a która jest moim skromnym zdaniem koszmarna
Mam nadzieję, że to prowokacja, zresztą marna.
A co do Blooma i Knightley można się nimi irytować, aczkolwiek nie wyobrażam sobie Piratów bez nich, albo odgrywanych przez innych aktorów
Czwarta część mogłaby równie dobrze nie istnieć. Obejrzałem ją z czystej ciekawości i tak jak przeczuwałem, film okazał się tanim... wiadomo czym.
Wg mnie w trzech częściach Rush zagrał najlepiej ze wszystkich, oczywiście biorąc pod uwagę główne role. Poza tym fajnie wypadli Ci dwaj niezdarni piraci i... małpka ;)
Bloom i Knightley mnie nie irytują, jestem zdziwiony, że zatrudniono takie miernoty do takiego filmu, chyba ktoś komuś dał w łapę.
Według mnie akurat w tej serii filmów, aktorzy są odpowiednio dobrani, nie jest to mdłe ani puste aktorstwo, tylko oglądając po prostu się "czuje" ten film (przynajmniej ja). Przed chwilą właśnie obejrzałem trzecią część. Naprawdę kultowa trylogia, w której każda praktycznie część, jest lepsza od poprzedniej. Nie nudzi, nie męczymy się oglądając ten film. Fabuła jest bardzo intrygująca i dość w sumie poukładana w logiczną całość. Zachęcam do oglądania wszystkich.