Dawno nie widziałam tak dobrego polskiego filmu. Mimo, że nie przepadam za takim gatunkiem to ten mnie zachwycił. Świetne teksty które po prostu rozwalały wszystkim w kinie. Ciekawie nakręcone sceny, dobrze dobrani aktorzy ( w końcu nie było Karolaka :P ) .
Miło było oglądać Stramowskiego w tak ciekawej odsłonie ! Kto by pomyślał , że ten sam wydziarany koleś z irokezem grał długowłosego, nieśmiałego pracownika laboratorium w XXL. Po prostu zakochałam się :P.
A rola Czeczota jako psychola także wywarła na mnie duże wrażenie.
No i ten ''karku'' o IQ buta przejął po części ten film... bo jego teksty pamiętam do teraz i śmieje się cały czas.
To były dobrze wydane pieniądze. A sam motyw bohatera którego grał Linda.. wzruszył mnie :).
Także polecam :))
To mnie znowu rola Czczota w ogóle nie powaliła, wręcz mnie denerwowała. Jak dla mnie wyszedł słabo, podobnie zresztą jak Dygant. Irytująco zagrane, tyle. Żeby nie było tak smutno, film ogólnie spoko ;]