Nikt, nie przekona mnie że to co wczoraj obejrzałam ma jakąkolwiek wartość. Epatowanie przemocą i seksem, wulgarne, niezrozumiałe, poszatkowane dialogi, brak spójności, brak jakiejkolwiek głębi postaci, bezsens prowadzonej fabuły i absolutna niechęć do wszystkich bohaterów sprawia, że nie jestem wstanie się zdobyć na nic innego jak stwierdzenie - DNO.
Nie wiem o czym myślał Vega jak pisał scenariusz, ale zdecydowanie jego przekonanie o wybitności własnych dzieł prowadzi go ku zagładzie.
To co reżyser uważa chyba za świetne, polskie kino akcji moim zdaniem oscyluje raczej pomiędzy żenadą, a dnem totalnym. Ani to śmieszne, ani wciągające, ani tym bardziej pouczające.
Rozumiem, że ktoś ma dziwny gust i mu się takie coś podoba.... ok nie rozumiem, ale staram się, ale żeby wydać na to pieniądze i pójść do kina, albo kłócić się z wszystkim jaki to "wybitny" film...
I to ogląda młodzież - gratuluję Panu Vedze poczucia własnej wartości i pewności siebie, bo gdyby to moje nazwisko było pod takim "dziełem" to zaiste spaliłabym się ze wstydu.