Oprócz Piotra Stramowskiego, Lindy, Grabowskiego, Dygant i Ostaszewskiej to reszta wypadła jak drewno z "ukrytej prawdy" i "dlaczego ja". Krzysztof Czeczot który miał grać bezwzględnego bandziora zachowuje się jak by był umysłowo upośledzony. Kolejna kwestia to motyw Lindy w tym filmie czy został bandziorem dlatego że jego syn dostał pałą w łeb ? bo tak to wyglądało. Do tego jeszcze cała masa morderstw, haracze za warzywniak i pobicie babci co miód na ulicy sprzedawała. Ogólnie historia słabo pokazana z dużą ilością brutalnych scen które sugerują widzowi że w warszawie nie możesz pietruszki sprzedawać żeby nie dostać wpier*olu jak nie płacisz kasy.