rozczarowanie a szkoda bo po tygodniu z 3 sezonami Pitbulla, po 22 godzinach oglądania doskonałej serii poszedłem do kina na "zwieńczenie" mojego maratonu. Nie ma tu praktycznie niczego co było atutem jedynki i serialu. Policjanci w większości to jakieś półgłówki, niekaputne, typowe krawężniki. Gebbels jest cieniem siebie, charyzma i teksty gdzieś mu wyparowały po awansie najwidoczniej. Bardzo nieciekawe zakończenie, takie z dupy na siłę jakby nie było lepszego pomysłu na rozwiązanie konfliktu "Babci" i Majamiego. Na sali więcej śmiechu niż przejęcia akcją. W poprzednich filmach każdy bohater to była pełnowymiarowa postać, za która stały dylematy, emocje nikt nie był czarno biały. W Nowych porządkach jest trochę akcji, trochę śmiechu i dużo pustki. Plusy- bardzo dobra Dygant, Ostaszewska i koksu - Strachu.