Po surowych i autentycznych "służbach specjalnych" oczekiwałem filmu, który rownież będzie trzymał sie realiów. Dostałem film, który od początku śmieszył mnie infatylnoscią scenariusza i dialogów. Pare przykładów - agencja towarzyska bez ani jednego faceta do ochrony? Linda wskazujący w garniturze do jeziora, bo chciał zacumować łódkę? Pies podjeżdża do kebaba pod obserwacja, i chce cos przekazać chłopakom? Grupa pedalow strzela sie na trawniku w centrum miasta, po czym na forum opowiada kto sie z kim dymał? Tego typów przykłady ciągną sie przez cały film, którego odbiór opisał bym jako zażenowanie z rozbawieniem. Do poprawki Panie Vega.