Niestety, ale w drugiej części reżyser zmarnował potęcjał który dawała mu pierwsza odsłona. Stary Pitbull miał klimat, fajnie ukazane nieformalne kontakty policji z grupami przestępczymi, kulisy działania policji "od kuchni" itp. A tu lekki niewypał. Scena w burdelu nie wiadomo po co, nic nie wnosi, a raczej psuje ten film. Rola "Kury" beznadziejna. Oklep bejzbolem LOL, zamiast grozy sytuacji groteska, że gość ma jeszcze siłę gadać. W kukurydzy też dramat, nieźle się uśmiałem. Ogólnie film mogę polecić na raz i zasłużył na 6 pkt.