Największą wadą filmu jest scenariusz na podstawie książek z cyklu "Złe psy". Reżyser wydał dwie książki składające się w całości z wywiadów z policjantami opowiadającymi najciekawsze, najdziwniejsze, najbrutalniejsze i najbardziej absurdalne historie ze służby. O ile książki były dobre, to pomysł upchnięcia wszystkich tych historyjek na siłę do filmu bez zważania na spójność uważam za chybiony.