Przyznam sie szczerze ze to był drugi film Vegi jaki oglądałem,pierwszym było "ciacho" po którym obiecałem sobie,ze nigdy nie pójde do kina na film tego gościa no, ale złamałem obietnice i wybrałem sie dzis na "Pitbulla" i choc mniej, załamałem rece w podobnym stylu co u poprzednika w odczuciu tandety i filmowego "disco-polo" jakie oferuje sobą pan Vega! Pomijam juz gre aktorską ,która momentami była ok,ale banał , niedorzeczne i nietrzymające sie totalnie kupy wątki w tym filmie wzięły góre,ze o "humorystycznych" momentach dla troglodytów juz nie wspomnę. Duzo by tu wymieniac a nie chce mi siie zdradzac fabuły bo moze kogos zniechece,ale jak ktos liczy na wyjątkowe,realistycznie gangsterskie kino a nie "disco" to sie zawiedzie!!