Patryk Vega ubzdurał sobie, że będzie drugim Scorsese a z Warszawy zrobi wschodni Bronx. Wziął kilku znanych aktorów plus jednego mutanta i kazał im jak najczęściej bluzgać a film na pewno będzie udany. Ani Vega to Scorsese ani film nie jest udany. To właściwie zbyt łagodne określenie, bo film jest żenujący, choć dzieciaki pewno będą zachwycone Zastanawiam się tylko, co aktorka klasy Ostaszewskiej robi w takim szajsie i jednocześnie nie dziwię się, że Dorociński odmówił.