Jestem świeżo po seansie, szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, na szczęście jest o niebo lepiej niż u Vegi ( nowego ) ale nie tak dobrze jak u Vegi ( starego ).
Despero, Metyl klasa, zabieg z Nielatem i przemianowanie go w Quntico nie trafiło do mnie, Woronowicz świetny.
Dwie góra, trzy sceny łapią klimat starego Pitbulla.
Mówiąc krótko Pasikowski stworzył coś pomiędzy, co jak dla mnie, fana starego Pitbulla, to za mało by być w pełni zadowolonym.
W serialu był Nielat/Quantico, więc nie wiem czemu ludzie czepiają się tak nowej ksywy. Widocznie nie oglądali serialu lub zrobili to po łebkach.
Tak, w jednym z odcinków Gebels go przedstawił jako Quantico, ja poprostu wolałem Nielat.
domin2605 Tylko pamiętaj że to serial nadał cały kręgosłup temu przedsięwzięciu.Film z 2005 roku był zrobiony tak po łebkach.Pitbull Pasika broni się jako samodzielne dzieło choć jest oczywiście parę niedociągnięć.
Zgadzam sie, że to tylko ksywka, ale Quantico tak jak Maiami nie pasuje do Pitbulla.