Bardzo szanuje Pasikowskiego, ale myslalem, że Doda gra tam epizodyczną postać a nie główna , scenariusz slaby i niestety wiekszosc filmu próbuje nawiązywać do pierwszego pitbulla, nawet ścieżka dźwiękowa taka sama, jednak jest to mizenra próba nawiązania, Pazura gra też bardzo średnio, a sama fabula przypomina mi Sare i bardzo sztucznie wyrezyserowane sceny, Pzura zarywa Dode w kawiarni i od tak sa razem a ta bez żadnych skrupółów staje się głową mafii, pare wyreżyserowanych scenek bardzo sztucznych nic poza tym ( scenki w barach, gdzie przypadkiem siedzi 7 gangusów , popijają wódę, i dochodzi do konfliktu, gdzie dwóch dorbych rozpierdala na lopatki 5 koksów, Despero rozpierdala z daleka typa trzymajacego Dode jako zakładniczke bez mrugnięcia okiem, to nie film ze Stevenem Segalem,choć fajnie, że jest troche nawiązań do drugiej częsci Pitbulla Vegi , bo niby akcj toczy sie po jego zakończeniu, końcówka troche ratuje sytuacje ale nie na tyle by zachwalać film... zobaczyć można, ale serio , wcześniej przy żadnym Pitbullu nie męczyłem się do obejrzenia końca , tu tak... choć myślę, że mam dystans do Vegi to jednak jest mimo całęgo hejtu w te klocki lepszy...Pasikowski zarzymał się na kinie z lat 90tych...