Jeżeli ktoś "jara" się ostatnimi "filmami" Vegi a potem katuje Youtuba w poszukiwaniu najlepszych tekstów Oświecimskiego, to ten film nie jest dla niego. Pasikowski zrobił go genialne tak jak powinien być robiony dwie części temu. Idealnie wyważone role, dialogi i humor i delikatne nawiązanie do filmu z 2005 roku. Bez "zagraj idiotę" a ludzie się będą śmiali, bez prymitywnych tekstów i przekleństw jako przecinki a mimo wszystko film jest mocny i ostry. Nawet Doda co do której swój pesymizm powstrzymywałem, zaskoczyła mnie pozytywnie ale to efekt kunsztu Pasikowskiego. Niestety obawiam się że film nie odniesie takiego kasowego sukcesu, ale co się spodziewać po masie w kraju którym szczyty oglądalności zdobywają paradokumenty typu "Szkoła" i "Trudne Sprawy".
Pisząc ostry, nie miałem na myśli scen - bo od tego są marnej jakości filmy porno i pseudo-porno (czyt. wspomniany Vega) i inne produkcje dla mas. Pisząc ostry, mam na myśli trzymający klimat i w napięciu.
Takie czasy wszystko krzyczy, skacze, strzela i funduje człowiekowi ekstremalne doznania. Jak już film ma zwykłą fabułę, trzymającą w napięciu bez seksu w co drugiej scenie i tysięcy przekleństw wydaje się nieatrakcyjny. Choroba naszch czasów :(
Nie wiem do jakich czasów pijesz skoro Pasikowski już w latach 90 ubiegłego wieku odmieniał w Psach przekleństwa przez wszystkie przypadki.
do obecnych czasów, do tego że filmy Vegi są zbyt krzykliwe, obsceniczne, wulgarne i uliczne- mnie się to nie podoba ale innym może nie mam z tym problemu żadnego.