Pasikowski chyba zaskoczył wszystkich tym filmem. Nie sądziłem, że w ogóle będą jakieś nawiązania do serialu, a te są przez cały film. Jak usłyszałem ścieżkę dźwiękową ze starego Pitbulla to aż przeszły mnie ciary. Ukłony dla Pasikowskiego, bo poszedł serialową drogą, sięgnął po starą, niezastąpioną gwardię i dzięki temu wyszło coś rewelacyjnego. Mam nadzieję, że to nie koniec i Pasikowski nakręci kolejną część, a do obsady wróci Grabowski.