za wspaniale napisane postaci, za realizm bijący po oczach, za wplecenie prawdy w przekoloryzowaną porcję rozrywki na wysokim poziomie. Właśnie wróciłam z kina i jestem załamana. Co najwyżej teatr telewizji. Z całym szacunkiem do wszystkich, z całą miłością do moich ziomków z ekranu, do Despera, do Nielata, Metyla...to było po prostu słabe.