Pozwolili sobie zabić kolesia na pogrzebie, bo w oknach nie było normalnych szyb a były lustra, o czym świadczy dość długa scena o tym, że Mona maluje sobie usta do tego okna, kompletnie nie zwracając uwagi na Dodę stojąca po drugiej stronie.
Sorry, ale Doda nie dała rady. Nie przygotowanie widać w każdej scenie. Począwszy od tego, że kelnerkę mieszkającą z Babcią stać na wstrzyknięcie sobie czegoś w usta na braku naturalności w wypowiadanych kwestiach skończywszy. Najpewniej film, z mojej strony, miałby lepszą ocenę, gdyby mnie tak strasznie nie denerwowała Doda. Mimo, że byłam bardzo pozytywnie nastawiona, bo nie dość, że jest ładna to z charakterem, więc bardzo pasowała do roli, niestety, nie udźwignęła...