to naprawdę fajnie zrobiona, dobrze zagrana i zabawna komedia z dużą dawką muzyki. cały film ogląda się z bananem na twarzy, a za każdym razem gdy ta cicha azjatka
się odzywa, następuje kulminacja śmiechu. jestem szczerze zaskoczony, że ten film okazał się tak dobry jak przedstawiali to krytycy za oceanem.
No dobra, obejrzałam, bo podobno to dobrze zagrana i zabawna komedia. Spodziewałam się, że się miło zaskoczę i zobaczę coś innego i ciekawego. I tu przyznaję ci rację - to nie jest to, czego się spodziewałam.
Ani razu się nie roześmiałam.... wieje nuda
Tak bardzo typowa historyjka ze zeby bolą
W sumie pewnie nastolatkom się podoba
Jak ani razu się nie zaśmiałaś to pozostaje jedynie współczuć Twojemu poczucie humoru :P ale dobra nie będę się czepiać, każdy ma w końcu inny gust i każdego śmieszy co innego.
Nie mniej jednak ja również bardzo miło wspominam czas kiedy oglądałem kilka razy ten film, jak autor napisał, oglądałem go zawsze z bananem na buzi, ale jak dla mnie serce tego filmu to muzyka, covery utworów i jak dla mnie wypadły genialnie, wielki szacun!
To jest DOKŁADNIE to, co myślałam ze będzie. Głupiutki filmik z tandetną fabułą o amerykańskim śnie.
Stary, co jak co, ale to jest w sporej mierze dokładnie to, czego większość się spodziewa - tzw. "chick-flick" ("film dla lasek"), tylko po prostu atrakcyjniej podany.
Spodobał Ci się chick-flick i ok, nie musisz nas przekonywać na to że ten nim nie jest. To nawet nie musi być obciach. Tylko na dobry początek pogódź się z tym faktem ;)