Na początku była skórzana kanapa. Stanowiła własność Piotra Skrzyneckiego, młodziutkiego studenta historii sztuki. Zasiadali na niej wyłącznie zaproszeni. Gdy Skrzynecki pierwszy raz wszedł do piwnicy na Rynku 27, pod ścianami leżał węgiel. Wszędzie było mnóstwo pyłu. Młodzieńczy entuzjazm zwyciężył. Założyciel Piwnicy pod Baranami... Na początku była skórzana kanapa. Stanowiła własność Piotra Skrzyneckiego, młodziutkiego studenta historii sztuki. Zasiadali na niej wyłącznie zaproszeni. Gdy Skrzynecki pierwszy raz wszedł do piwnicy na Rynku 27, pod ścianami leżał węgiel. Wszędzie było mnóstwo pyłu. Młodzieńczy entuzjazm zwyciężył. Założyciel Piwnicy pod Baranami wykorzystał październikową odwilż. Uzyskał prawo do korzystania ze skromnego lokalu. Na początku studenci spotykali się, by potańczyć i miło spędzić czas. Następnie narodziła się idea studenckiego kabaretu. Młodzi najczęściej improwizowali. Liczyła się dobra zabawa. Skrzynecki miał fatalną dykcję i na początku nie występował. Gdy przypadkiem znalazł się na scenie, zastępując konferansjera, jego nieporadny występ paradoksalnie okazał się strzałem w dziesiątkę. Z animatora stał się prawdziwą twarzą i opoką, na której zbudowano Piwnicę pod Baranami. Z czasem w podziemiach pałacu Potockich powstała instytucja kulturalna z prawdziwego zdarzenia. czytaj dalej