"Słoń" to licealiści, a oparty na historii Columbine. zupełnie inna historia, nie wiem z czego mógł wyniknąć wniosek, że te filmy mają cokolwiek wspólnego ;)
Oj, moim zdaniem mają mnóstwo wspólnego! Chociażby sposób kręcenia, ruch kamery, fabuła tez wbrew pozorom ma kilka wspólnych cech
Może jeśli chodzi o podsuwanie tropów (gry komputerowe, nuda), ale jeśli chodzi o podobieństwa fabularne to już więcej ich zauważyłem z filmu "Przytul mnie". Reżyser jednak w rozmowie ze mną zaprzeczył, że go oglądał.
Dokładnie tak. Od sceny, w której Gabrysia mija autem Szymka czułem, że reżyser inspirował się Słoniem. Później już tylko się w tym przekonaniu upewniałem.
Konstrukcja opowieści, nastrój, kadry, typ ścieżki dźwiękowej...
Włosy Czarka też nie wydają mi się przypadkowe (brakowało tylko żółtej koszulki :)
Na szczęście to nie wstyd wzorować się na kinie tego kalibru, tym bardziej jeśli efekt jest tak dobry.