finalne sceny to potwierdzają. Dwóch koleżków się dobrało i dzieciaka zaciukało. Dlaczego, po co, nie wiadomo. Przeszkadzał im, po prostu dlatego też posunęli się do tego czynu. Widać, że maślak jeden z dwójki zabójców zaczyna bić dzieciaka, uwarunkowane jest to tym, ze sam ma w domu malutkiego braciszka, którego chętnie też go skasował. Swojego nie tknął, to się wyżył na obcym. Sceny z torturowaniem psa, czy koleżanki z klasy, no cóż, tak się dzieje codziennie w szkołach, poza nimi, w internecie itd... Film przez szokującą końcówkę zapisuje się w pamięci. Świetne role dzieciaków, całość prezentuje się ciekawie, przez końcówkę, która robi największą robotę.
Właśnie dlaczego? Z nudów, ciekawości? Dlaczego dzieci potrafią okazać się tak wynaturzonymi złoczyńcami. Żaden z nich nie pochodził z niewiadomo jakiej patologii. Szymek- śliczna niewinna buźka, pomaganie niepełnosprawnemu ojcu, w sklepie dzień dobry, do widzenia, wydaje się kulturalny i ogarnięty. Fotograf na zakończeniu roku szkolnego. Jednak nie do końca. Już w początkowych scenach, kiedy bije ojca zauważamy,że coś jest nie tak. Później sytuacja z Gabrysią, to jak ją potraktował, jak podjudzał Maślaka do nagrywania. Nie zdziwiłoby mnie gdyby to on był prowokatorem uprowadzenia małego chłopca. Maślak z kolei to ten 'bardziej przygłupi' z duetu. W domu nie za kolorowo, widać,że autorytetem jest dla niego starszy brat, który raczej autorytetem być nie powinien. I tak jak napisałaś Maślak widząc płacz dziecka przypomniał sobie o młodszym braciszku, który z nim mieszka, o jego płaczu i nieprzespanych nocach i pewnie dlatego zaczął go kopać.