Cały film można obejrzeć na przewijaniu a I tak w ten sposób da się wywnioskować więcej niż z samego oglądania. Jest opierany na prawdziwej historii, która swoją drogą była bardzo przykra i tragiczna dlatego wypadałoby opowiedzieć ją w bardziej obrazowy dla wydarzenia sposób. Fabuła przez cały film nie wnosi prawie nic a sam film składa się wyłącznie z bardzo długo wstępu i nudnego zakończenia. To wszystko dałoby się streścić w 20 minut a jednak reżyser postanowił sprawić że to niecałe pół godziny przedłuży się do ponad godziny. Zupełnie szczerze bardziej zaciekawiły mnie fmy Patryka Vegi a to już jest duże słowo. Końcowa scena, która powinna być fundamentalna została nagrana w najnudniejszy sposób jaki mógł istnieć. Podsumowując, nie polecam absolutnie a jeśli ktoś chce się dowiedzieć więcej o historii na której ten shit został oparty to lepiej po prostu poczytać w internecie lub przesłuchać podcastu.