Nie wiem co ludzie widzą w filmach Vegi.
Gra aktorska zostawia wiele do życzenia. Trzeba się dobrze wsłuchać żeby zrozumieć co aktorzy mówią. Szkoda gadać.
Od początku filmu mam wrażenie, że Korzuchowska jest naćpana.
Wjazd w kartony był najlepszym co w tym filmie nagrano. A i jeszcze scena z koniem tratującym policjanta. Widać wyraźnie, że czaszka po ciosie z kopyta jest zmiażdżona, a w szpitalu to ją już ładnie połatali?!