w ktorej Emil (Arnold) rysuje mapę dla szefa więzienia uśmiałem się, kilka niezłych humorystycznych scenek, film spoko
Ja sie usmialam z tego jak podczas ucieczki wszyscy trzej sie usmiechali do kamery :D
A co sądzisz o zgrywaniu "przygłupa" Emila "Arnolda" w izolatce, (dawał czas dla Portosa), klepaniu paciorków it.podobne bełkoty - to dopiero był cyrk ;p
To tez bylo smieszne, nie powiem, ze nie, ale scena z usmiechem wywolala u mnie niekontrolowany wybuch smiechu :p
Teraz rozumiem, na seansie z parę razy buchnąłem z takich scenek, ale mój ulubiony to wyrafinowany humor ;p Uważam że bez Arnolda film z Sylwkiem nie byłby śmieszny ;p Byłby typowym klonem "Prison Break", nieprawdaż ? ;p
Prison Break nigdy nie ogladalam.. :)
i akurat nie przepadam za tymi Panami, ale film byl ok, dla mnie na 7 :)
Podstarzały Arnoldek i Sylwek, cóż to może być? czy da się to przetrawić? , mając w pamięci ''6-ty Dzień'' !? Zaryzykuję - enterek i poszło, no i szło szło całkiem sympatycznie szło. Dziadkom należy się nagroda - zasługują na solidne 7/10 !!!
Na szczęście pojedynek/współpraca w więzieniu podstarzałych twardzieli tzw. "Terminatora z Rambo" uczy traktować ich filmy jako rozrywkę, niemniej moim zdaniem "6-dzień" wcale nie jest złym filmem. Była tam akcja, niezła fabuła, Arnold walczący z korporacją - inspiracja, wielkie ambicje i odwaga by zadzierać z molochem klonującym nielegalnie ludzi - właściwy człowiek we właściwej roli ;p