Drabinka zrzucona przez Arka ze śmigłowca, na której wisiał Sylwek, a której jedną linkę przestrzelił nikczemny naczelnik Hobbes, w cudowny sposób sama się połatała w momencie kiedy śmigłowiec zrobił zwrot w stronę lądu po zwycięskim "Bum" Sly'a.
Oj tam, może związał w locie jedną ręką ;)