spojrzec na opis i obsade i juz wiadomo czego sie spodziewac
nie ma tu za bardzo o czym mowic, glupkowaty akcyjniak
arnold jednak wciela się w jakąś postać, która przypomina żywą istotę, natomiast stallone gra ociekajacego zajebistoscia super twardziela do tego stopnia, ze nie tylko nie przypomina żywego człowieka ale zahacza to o autoparodie
takie filmy rzadza sie swoimi prawami ale stallone bardziej przypomina robota niz arnold w terminatorze