Bez niej byłby szary i niestrawny - zupełnie jak przeterminowany łosoś.
Co zrobiłaś z zaoszczędzonym na pisaniu nazwiska czasem?
To samo, co zawsze, Pinky... Przejmowałam panowanie nad światem!
Nie wiem, czy aż "niestrawny", ale na pewno byłby dużo mniej ciekawy. Ten zgryźliwie satyryczny wątek Oficerki Prasowej niby jest takim li-tylko przerywnikiem, wątkiem marginalnym. A jednak bez niego to nie byłby ten sam film.