Poślubiona

Vivah
2006
7,5 1,7 tys. ocen
7,5 10 1 1732
Poślubiona
powrót do forum filmu Poślubiona

Nie twierdzę oczywiście, że ja jestem twarda;) no ale na pewno dumna z tego, że udało
mi się dotrwać do końca tego filmu;)) Na pewno nie jest to produkcja dla tych, którzy
szukają ambitnego kina czy oryginalności... Cóż, najwięcej do życzenia pozostawia
niestety fabuła - pogardzana przez przybraną matkę dziewczyna, acz kochana przez
przyrodnią siostrę i wujka, jest dobrą i cnotliwą hinduską, z własnej nieprzymuszonej
woli usługująca przez całe życie innym. Ci jednak jej nie wykorzystują, na jej szczęście są
równie cnotliwi i zachwycają się dobrocią i urodą głównej bohaterki (która jest, o dziwo,
przeciętna). Znajdują jej dobrego i cnotliwego męża z równie dobrej i cnotliwej,
szczęśliwej i bogatej, jakże by inaczej, rodziny. O czym jest to historia? Młodzi poznają się
i oczywiście pokochują, jakże by inaczej, naturalnie on czasem nawet chce jej dotknąć,
acz ona, nazbyt cnotliwa, za każdym razem odwraca twarz z nieśmiałym uśmiechem,
oczywiście. Dzwonią do siebie i piszą, ona, ponieważ taka cnotliwa, modli się za niego, a
jej modlitwy zawsze są wysłuchiwane. Wydaje się, że szczęściu nic nie zagraża, jednak
podczas przygotowań dochodzi do pożaru, w którym nasza cnotliwa bohaterka, ratując
siostrę, doznała poparzeń - dylemat brzmi: czy pan młody ją porzuci? Nie, jest na to zbyt
dobry, oczywiście biorą ślub w szpitalu, on jej funduje operację plastyczną i daje jej do
zrozumienia, że akceptuje ją taką, jaką jest, bo ją kocha. Przesłanie wzajemnego
miłosierdzia i prawdziwej, choć zaaranżowanej, miłości. Na czym więc polega problem?
Film trwa ponad 2 i pół godziny, a wypadek ma miejsce pod sam jego koniec.
Oczywiście samobójcą nie jestem i nie jest to pozycja dla samobójców, czasem
wywołuje uśmiech, ale czasem też irytację, ale da się przeżyć, jednak przygotowania do
ślubu i niewinne flirty głównych bohaterów to główny temat filmu ciągnący się w
nieskończoność. Trzeba być zdeterminowanym, żeby wytrwać;) Nie podobały mi się
szablonowe postaci, które nie wnoszą nic - narzeczona jest taka dobra i pozytywna, bo
wszystkim usługuje, a narzeczony i jego rodzina są tacy dobrzy, bo jej tłumaczą, że nie
musi, że przecież coś sami zrobią; on jej mówi, że przecież jej uczucia i myśli też się
liczą... haha;) O matko;) Zero emocji! Zero akcji! Nawet muzyka kiepska, tańców też nie
ma, a nienawiść przybranej matki zazdrosnej o urodę bohaterki koniec końców nie
wnosi niemal nic. Poza tym, o co chodzi z tą urodą??? Nawet wujek w szpitalu mówi tej
matce, czyli swojej żonie, że dziewczyna dla siostry "poświęciła swoją urodę"... bo co? Bo
widocznie samo poświęcenie życia i zdrowia nie jest tak istotne. A aktorzy? Cóż, nie mięli
się za bardzo czym popisać, więc pretensji do nich nie mam. To mój drugi film z
Shahidem, w którym grał niemal identycznie jak w poprzednim, ale mam wrażenie, że to
kwestia scenariusza. Cóż mogę dodać... Dałam 5/10, bo film bardzo, bardzo średni, ale
wydał mi się ociupinkę lepszy od oglądanego przeze mnie wczoraj "Serca ze złota",
któremu dałam 4. Jednym słowem, pozycja tylko dla prawdziwych fanów Bolly chcących
nowych doświadczeń lub dla ludzi szukających wyzwań, inaczej po prostu nie warto tracić
czasu;) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
oldschool_punk00

potwierdzam :-)

ocenił(a) film na 3
lisaretz

Rzeczywiście (chociaż zdradzanie ostanie godziny filmu to chyba nie był dobry pomysł- wszak niektórzy lubią się pomęczyć).
Po sympatycznym filmie "Gwiazdy na ziemi", który mimo że równie długi, liczyłem na coś równie sympatycznego z odgraniczoną ilością tańców i śpiewów. No i ilość tańców i śpiewów mnie w miarę usatysfakcjonowała (chociaż jak dla mnie mogli by nie śpiewać wcale). Niestety fabułę filmu można by zmieścić w trzydziestu minutach. O naiwności scenariusza nie wspominając. Musze jeszcze dodać że znaczna część filmu jest tak nudna, że nie mogłem się powstrzymać od zmieniania w myślach list dialogowych żeby film był zabawniejszy.
Dopiero wspomniana tragedia nieco mnie ożywiła, ale przedłużanie męczarni bohaterki kolejnymi ceremoniami pogrzebał na dobre moje zainteresowanie.
Ogólnie film można porównać ze starymi Disney'owskimi bajkami typu Kopciuszek, tyle tylko że w Kopciuszku jest o wiele więcej akcji o przemocy.

użytkownik usunięty
2222

Jeśli szukasz akcji to polecam Matrixa, Terminatora lub Transformers :)

ocenił(a) film na 3

Oj, chyba nie bardzo masz mi co polecać. Terminatora widziałem dawno temu w kinie- jedynka naprawdę super:) Matrixa niedawno sobie przypomniałem z moim dzieckiem:) Transformers można sobie darować tak jak i Poślubioną:)
Natomiast "Gwiazdy na Ziemi" mogę Ci polecić mimo że przy "Poślubionej" to istny thriller :))

użytkownik usunięty
2222

No chyba każdy oglądał wyżej wymienione filmy :D "Gwiazdy na Ziemi" widziałam, jak dla mnie to tak samo nudne jak i "Poślubiona". Ale skoro dalej szukasz wrażeń to może być Don, Don 2, Ra.One, Agneepath, od biedy Bombay, Bunty i Babli, Main Hon Na, Kahaani :D

ocenił(a) film na 3

Skoro każdy oglądał to po co polecasz??
Drugiej części wypowiedzi w ogóle nie rozumiem. Skoro sarkastycznie polecasz filmy będące przeciwieństwem "Poślubionej" jednocześnie uważasz "Poślubioną" za nudną to po co piszesz? Myślałem że Twój głos to taka chybiona obrona "Poślubionej" a wygląda na to że nie. Z drugiej strony wymieniasz tytuły z których widziałaś/łeś może dwa. Po co polecać coś czego się nie miało szans widzieć?

użytkownik usunięty
2222

Skąd pomysł ,że widziałam "może dwa" ? Polecam to co oglądałam. Poślubionej nie bronię bo jest obrzydliwie mdła, prawie jak Umrao Jaan. A polecam, bo zawsze do filmu można wrócić jeśli szukasz akcji ^^

ocenił(a) film na 3

A gdzie oglądałaś jeśli można zapytać filmy które premierę miały około 2 miesiące temu?

użytkownik usunięty
2222

Wczoraj wieczorem oglądałam nowiutki Kahaani i zaległy Agneepath :) Mi wystarczy znaleźć je z angielskimi napisami (lub niemieckimi), ewentualnie zabawić się w pirata i ściągnąć z napisami. Wystarczy tylko dobrze i cierpliwie szukać :)

ocenił(a) film na 3

Ok. Jest to jakieś wyjaśnienie- nie drążę dalej mimo że nie wydaje mi się żeby nowszy z nich był do znalezienia.
Niestety ja nie gustuję w hinduskich tańcach. Widziałem może 3 ich filmy i jedynie Gwiazdy na Ziemi mogę zarekomendować. Kilka następnych wyłączyłem. Chyba jestem za stary na takie bajeczki:)

użytkownik usunięty
2222

No to może My Name is Khan ? Nie ma tańców :D No dobra, może jeden.

ocenił(a) film na 3

Nie mam aż takich uprzedzeń, mogę obejrzeć:) Zawsze to coś ciekawszego niż amerykańszczyzna. Gdzieś mi kiedyś śmignął ten tytuł, ale nie pamiętam gdzie. Nie był przypadkiem na Iplexie?

użytkownik usunięty
2222

Chyba nawet był grany w kinach ;)

ocenił(a) film na 3

Niestety w wersji darmowej nie znalazłem, więc przypomniałem sobie dostępny w takowej wersji American Beauty na YT. Ten film też mogę go polecić z czystym sumieniem. Chociaż co innego widziałem w nim 11 lat temu a co innego dziś. Chyba wreszcie zrozumiałem ostatnie zdanie z filmu:)
Co do Khana to może poszukam w wolnej chwili wersji odpłatnej. Mam nadzieję że jest tego wart:)

ocenił(a) film na 6
2222

No tak - przeczytałam wypowiedzi i oczywiście przepraszam za przytoczenie końcówki, ale kiedy pisałam tę recenzyjkę, nie widziałam innej możliwości. Po drugim seansie "Poślubionej", kiedy już na dobre pokochałam Shahida Kapura, podniosłam ocenę o punkt i zauważyłam w tym filmie więcej wartości, choć ogólnie moje zdanie jest takie samo.

2222 - jeśli podobały Ci się "Gwiazdy na Ziemi", POLECAM Ci z całego serca zobaczyć jeszcze "DHOBI GHAT" (2010) z Aamirem (niedawno pojawiły się już polskie napisy, a film ten skomentowałam na jego stronie NIEzdradzając końcówki;)) i "UDAAN" (2010) - REWELACYJNE dramaty, poważniejsze, brak tańców (a w "Dhobi Ghat" nie ma nawet piosenek), zupełnie inne oblicze Bollywoodu - takie, które dopiero się kształtuje. Inna rewelka to "EARTH" (1998) - też z Aamirem, o podziale Indii w 1947r. - robi wrażenie:) Jeśli chodzi o "My Name Is Khan", również mogę Ci polecić tak jak Pajge21, film ma świetny przekaz ale musisz się przygotować, że miejscami jest troszeczkę oderwany od rzeczywistości i mimo braku tańców i nowej daty produkcji, ogólnie film stosuje się do wszystkich bollywoodzkich kanonów;)

2222

Nie wiem jak Ty szukałeś, bo wpisałam w google my name is khan online, weszłam w pierwszy lepszy link i już, proszę bardzo z lektorem nawet ;)
h t t p : / / w w w. ekino. tv/film,nazywam-sie-khan-my-name-is-khan-2010,5769.html?standard&player=1
(usuń spacje)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
m_a_c_88

Odpowiedź jest prosta. W kwietniu 2012 nie było.

2222

Czyli oglądałeś? I jak, podobał się? Polecasz?

ocenił(a) film na 3
m_a_c_88

Od kwietnia 2012 nie interesowałem się tym. Ale dzięki za link może obejrzę w wolnej chwili.
Rozumiem że nie ma limitów na tej stronie.