7,9 8,7 tys. ocen
7,9 10 1 8690
8,0 21 krytyków
Pożegnania
powrót do forum filmu Pożegnania

Piękny klimatyczny film

użytkownik usunięty

Nie wstrząsa, nie powala, nie działa w stylu "łup po oczach", ale zostaje w człowieku na długo, właściwie na zawsze.

użytkownik usunięty

ZDUMIEWAJĄCE "POŻEGNANIA"


"Pożegnania" to film beznadziejny. Do bólu beznadziejny! Dialogi bohaterów to kwestie o niczym. Paplanina. Bełkot. Ludzie tak nie mówią. Nie mówili i nie mówią. Nigdy nie mówią, w żadnej sytuacji. Scenariusz jest nie tylko zły, jest nędzny. Mógł go napisać każdy; na przykład ktoś, kto A. D. 1954 prosto z głuchej wsi przyjechał do miasta i powiedział:
- A, napiszę sobie scenariusz.
No i napisał coś, co w jego mniemaniu miało być scenariuszem. Tego filmu nikt, nigdy nakręcić nie powinien, bo - po co?

Gdyby ktoś zechciał postawić słynne, retoryczne pytanie:
- Co artysta chciał powiedzieć?
i gdyby to pytanie zadał Wojciechowi Hasowi, pewnie nie dostałby odpowiedzi. Żadnej logicznej a już na pewno - mądrej i przekonywającej. A przecież Wojciech Has nie tylko ten film osobiście wyreżyserował; na spółkę ze Stanisławem Dygatem napisał jego scenariusz. Zatem? Zatem: dlaczego jestem tak bardzo zafascynowany tym czarno-białym obrazem? Dlaczego uwielbiam go oglądać a na dźwięk słów piosenki „Pamiętasz, była jesień...”, jak zahipnotyzowany natychmiast rzucam wszystkie zajęcia, siadam i w niemym zachwycie - oglądam?

W czym tkwi potęga tego obrazu, w którym sztuczni jak papierowe manekiny bohaterowie, poruszając się bez celu, powodu, ładu i składu, wypowiadają kwestie o potencjale sensu równym zeru? W nostalgii? W owej słynnej i pięknej nostalgicznej piosence "Pamiętasz, była jesień", którą napisano specjalnie do tego filmu; (muz. L. Kaszycki, tekst A. Czekalski, R. Pluciński. Piosenkę wykonała Sława Przybylska, ale na ekranie pokazano Annę Łubieńską.) Czasami mam wrażenie, że właśnie "Pamiętasz, była jesień" i rola Hanny Skarżanki ratują film przed określeniem: Dno! A jednak...

A jednak to film.... wielki! Bo wielkość niektórych dzieł na tym właśnie polega, że zrozumienie przyczyn ich wielkości nie przychodzi łatwo albo wcale. Tak jest z tym beznadziejnie złym filmem „Pożegnania”, jednym z najlepszych filmów kinematografii polskiej obok „Rękopisu Znalezionego w Saragossie”, uznawanego za arcydzieło filmu światowego; co ciekawe - również w reżyserii Wojciecha Hasa!

Dzisiaj racz nam dać Panie kilka takich, jak „Pożegnania” filmów, bo ten chłam, to byleco obecnie serwowane na ekranach kin i telewizorów w wykonaniu „mega-gwiazd” bez pojęcia o sztuce aktorskiej, znieważają mnie i zmuszają do uciekania w odległą przeszłość.

Pozdrawiam

Sławomir Majewski Plezantrop

Oglądałam ten film wiele razy, zawsze mnie hipnotyzował Mówi o świecie którego już nie ma, a może nigdy nie było. Autentyczny jest w nim tylko Milanówek