Pożegnanie Falkenberg

Farväl Falkenberg
2006
7,2 1,2 tys. ocen
7,2 10 1 1152
8,0 2 krytyków
Pożegnanie Falkenberg
powrót do forum filmu Pożegnanie Falkenberg

Pustka, bezsens, nihilizm, smutek, dragi, samobójstwo... Dobrze uchwycona ucieczka od życia i odpowiedzialności za siebie, często powodowanej "bezstresowym wychowaniem", a raczej brakiem jakiegokolwiek wychowania, co zniszczyło szwedzką rodzinę i pożera powoli całą europę. Dobre kino, aż chce się krzyknąć: precz nihilizmowi! Życie jest piękne! Mam rozum po to, aby odnaleźć sens!

MaX_Q

Nie zgadzam się z taką uogólnioną diagnozą. Dla mnie to historia piątki młodych chłopaków u progu dorosłości. Z lękami, eksperymentowaniem, naiwnością....Wsłuchując się w ich rozmowy nie dostrzegam tam owej pustki,bezsensu itp Skąd ta pewność że wszystkiemu winne bezstresowe wychowanie.
Ciekaw jestem Twojej opinii po obejrzeniu choćby takiego " z daleka widok jest piękny" Sasnali...to dopiero pustka, nihilizm, bezsens, beznadzieja. I co? wynikiem jakiego wychowania są bohaterowie tego filmu? Czy przy nich Jörgen, John, Jesper, Holger , David dalej jawią Ci się jako puści ćpuni i nihiliści????

użytkownik usunięty
Lukas_48

To taki odruch warunkowy. Jak coś jest nie tak to to trzeba analizować pod kątem "x", gdzie x to coś, co się nie podoba. Ofiary http://www.andrzejrysuje.pl/stresowe-wychowanie/ :D

Jest też możliwe, że owo"x" zaczyna "niebezpiecznie" lepiej opisywać rzeczywistość niż pozbawiony niuansów i niepewności "system o solidnych 2000-letnich podstawach". I wtedy trzeba to "x" jak najszybciej zohydzić, odczłowieczyć, odepchnąć....Bo inaczej pojawi się wątpliwość ( a więc ryzyko myślenia...)

ocenił(a) film na 8
Lukas_48

Owszem, trochę uogólniłem, ale po to, aby pokazać, że "jest problem" :)

Właśnie, film Sasnali pokazuje beznadzieję, która zagląda i do nas, podczas gdy w krajach skandynawskich panuje od dawna. Kino skandynawskie pokazuje od lat pustkę, bezsens, nihilizm, smutek, ucieczkę w narkotykowy amok czy w samobójstwo. Albo w "inteligentne" szaleństwo protestu, jak breivik. I wszystkie te problemy mają podłoże społeczne wynikające z niszczenia rodziny przez lewackie rządy (np. szwecji), albo brak wychowania do wyższych wartości, w dużej mierze wynikający z faktu, że kraje skandynawskie najpierw stały się protestanckie i odrzuciły bogactwo 1500 lat europejskiej kultury grecko- rzymsko- katolickiej, a dziś stały się laicko-ateistyczne i zamiast wychowania przyjęły ideologię dyktatury luzu i libertyńskiego nihilizmu. I to są główne przyczyny upadku społeczeństwa skandynawskiego.

Dlatego to kino, formalnie i fabularnie niezłe, jest takie dołujące. Może ostatnio zbyt wiele takiego kina oglądam, ale ciągle w nim porusza mnie otępiałość młodych głów, płycizna i brak głębszego spojrzenia na siebie i innych. Bohaterowie większości tych filmów, poza zaspokojeniem brzucha i penisa, boją się użyć mózgu i serca, by doszukać się prawdy, dobra, piękna, miłości i innych wartości wyższych, nieprzemijających i nadających życiu sens. Coraz częściej wegetują na poziomie zwierzęcym, co akurat kino skandynawskie pokazać potrafi.
Więcej, ludzi szukających normalności ściga się dzisiaj i osądza jako potencjalnych pacjentów klinik zamkniętych. I to jest właśnie skandynawskie dno, które dociera do Polski i skłania do smutnych refleksji.

P.S. Polecam znakomity film "Kłopotliwy człowiek" Jens'a Lien'a.
Na potwierdzenie, że "jest problem"...

MaX_Q

1. Czy odważyłbyś się postawić tezę, że bohaterowie filmu Sasnali są ofiarami wychowania w kulturze przaśno-katolickiej-narodowej? Ba ja nie...
2. To że kino szwedzkie potrafi dobrze opisać tą bardziej mroczną stronę życia nie oznacza iż opisuje całe społeczeństwo z precyzją badań socjologicznych. W takich historiach każdy może odnaleźć własne lęki, wątpliwości, skonfrontować się z nimi, zadumać nad sensem (czy też bezsensem). Czy odpowiedź znajdzie czy też nie to sprawa indywidualna. Tylko dlaczego uważasz że jedyną właściwą jest ta odwołująca się do religii(katolickiej)? Są jak widzisz społeczeństwa gdzie religia nie odgrywa decydującej roli i zapewniam Cię że ludzie tu nie są bardziej puści, kłamliwi, fałszywi niż w bardziej religijnej Polsce czy Stanach Zjednoczonych.....Podejrzewam że tezę o upadku społeczeństwa skandynawskiego zaczerpnołeś z publikacji Frondy a nie z obiektywnej oceny rzeczywistości. Zapraszam na rekonesans. Ja jestem częścią tego społeczeństwa i nie odczuwam go jako bardziej upadłego niż polskie. A z racji swojego zawodu (jestem psychiatrą) codziennie spotykam raczej tych co są mniej szczęśliwi niż średnia krajowa. Rzeczywiście religijne osoby to rzadkość i zapewniam Cię że zdecydowana większość to wspaniali, wartościowi, godni zaufania, uczciwi ludzie. A propos klinik zamkniętych...W rejonie w którym pracuję na około 100 000 mieszkańców jest jedynie 35 łóżek na oddziale zamkniętym. I to wystarcza. W Polsce w podobnym rejonie mieliśmy 60 łóżek...
3. W Szwecji już drugą kadencję rządzi centrowa koalicja a komuniści, Zieloni i socjaliści są w opozycji....Ale dla Ciebie to pewnie i tak lewactwo:(
4. Piękno, dobro i miłość istnieje też bez religijnej legitymizacji. Naprawdę... Uwierz mi....
5. Dlaczego piszesz Szwecja z małej a Polska z dużej litery?
6. Dalej nie wiem dlaczego piątkę chłopaków z Falkenberg uważasz za tępych, płytkich bezmózgowców. Wsłuchaj się w ich opowieść raz jeszcze, może tym razem bez tej odgórnej tezy o wyższości katolicyzmu nad wszystkim innym, a usłyszysz poszukujących, młodych ludzi, może też trochę siebie samego, może swoje dzieci.....Warto:)
7. Dzięki za tipsa filmowego. Chętnie obejrzę:)

ocenił(a) film na 8
Lukas_48

1. Co do Sasnali, to nie zrozumieliśmy się. Wprost odwrotnie, myślę, że właśnie kultura katolicka i patriotyzm ratuje Podkarpacie, pokrzywdzone przez decydentów, od całkowitego upadku. A patologie są skutkiem owego pokrzywdzenia.

2. Nie opisuję z precyzją badań socjologicznych, ale z wielu różnych źródeł, i nie sądzę, aby Fronda była złym źródłem.Odwrotnie, dostarcza wiele informacji, które media poprawne politycznie nieuczciwie przemilczają.

3. Nie zgadzam się, że zdecydowana większość Skandynawów to wspaniali, wartościowi, godni zaufania, uczciwi ludzie. Doświadczenia moje i wielu innych bywalców tych krajów są zupełnie odmienne.

4. Jeśli chodzi o spustoszenia moralno obyczajowe i rozbicie rodziny, to socjaliści rozpoczęli to, co centrowi realizują i rozwijają.
5. Oczywiście, że piękno, dobro i miłość istnieje też bez religijnej legitymizacji, ale takich ludzi nie jest za wiele, i dość trudno ich spotkać :) Nie tylko w skandynawii, ale w całej europie. Piszę z małej litery tylko symbolicznie, o tej ciemnej stronie skandii, jak też europki.
A propos, jak na psychiatrę masz dość wyidealizowany obraz tych krajów. Tylko dlatego, że dobrze płacą ?

6. Odnośnie "poszukujących, młodych ludzi" - obejrzałem film jeszcze raz, uważniej, i wnioski są jeszcze smutniejsze.
Ten, sympatyczny na pierwszy rzut oka, film mógłby stać się pewnego rodzaju manifestem współczesnej młodzieży pokolenia "0".
Wąchanie własnej pachy, zwierzęce wygłupy, paradowanie z fiutami na wierzchu i poziom naćpanych "przemyśleń" typu: "Nie jesteśmy naprawdę w samych sobie.Ale jednocześnie jesteśmy w głowie każdego innego".

I symboliczna scena, w której jeden z kolesi odstrzeliwuje sobie mózg. Wcześniej zastanawiał się nad życiem i śmiercią, ale nie wysilił się ponad stwierdzenie, że każdy musi umrzeć. Bo życie jest tylko "do stracenia". "Nie ma cię. Może to dobrze.Skąd do diabła miałbym wiedzieć?"

Ten beznadziejny brak rozumienia życia jest porażający. David popełnia samobójstwo, bo ucieka od życia, którego zupełnie nie rozumie. Bo nikt nie nauczył go, jaki jest sens życia. A sam nie wysilił się, aby sens odnaleźć. W pamiętniku notuje tylko: "Każdy może wybierać. I może właśnie tego chcę". Może. Ale nawet tego nie jest pewien. Tak ważną decyzję podejmuje bez głębszego zbadania i bez pewności.

Scena najbardziej wymowna, bo obrazująca proces, który dzieje się obecnie w całej ponowoczesnej, prymitywnej, nihilistycznej europie: postępujące odmóżdżenie, zwłaszcza młodych.
A jeśli na ustach pojawia się przypadkiem imię Jezus, to tylko jako przerywnik dla przekleństwa. Żałosne...

I to mnie zniesmacza najbardziej. Że na każdym kroku spotykam takich kolesi.
Coraz trudniej porozmawiać z kimkolwiek o czymś ważnym.
Odmóżdżone płaszczaki...
Nowi europejczycy.
Nieprzemakalni na wartości wyższe.
Barbarzyńcy wczesnego średniowiecza byli od nich bardziej cywilizowani.
Bo wierzyli w bogów i karę po śmierci.
Bo mieli system wartości, który obowiązywał w danej społeczności.
Bo troszczyli się o życie swoich współplemieńców.
Europejskie dzikusy potrafią dzisiaj nawet zabić bez powodu.Innych i siebie.
Bo skoro życie jest dla nich bez znaczenia, to myślą, że mają prawo decydować o życiu innych.
Zabili w sobie sumienie i szacunek dla życia, i w to miejsce wstawili bożka, jakim są sami dla siebie.
Dali się oszukać prostackiej i antyludzkiej ideologii "róbta co chceta".
Nie wiedzą, że życie ma sens.
Teraz i po śmierci.
Po tamtej stronie chmur.
W Królestwie Bożym.
W Niebie.
Niebie, które nie jest freudowskim "superego", ale realnym Domem po śmierci, miejscem, za którym tęsknią nawet niewierzący...

MaX_Q

1.Tak, nie zrozumieliśmy się...
2. Teraz już możesz wrzucić link z tej dyskusji na stronę Frondy i zatytułować " MaX_Q miażdży lewaka na Filmwebie"
3. Mamy po prostu różne doświadczenia. Ja nie żałuję....
4.5. Przemilczę...
6. Davidowi mógłby pomóc dobry ( nawet naiwny) psychiatra. Raczej nie Wielki Inkwizytor. Podobnie jak rybakowi z "Gości wieczerzy Pańskiej"Bergmana...
A teraz zagadka : W jakim filmie pada zdanie " Dwa najbardziej naiwne zawody w USA. Psychiatra i agent FBI"?

A teraz przeczytaj uważnie drugą część Twojej wypowiedzi, postaw sobie jeszcze raz pytanie "dlaczego coraz trudniej rozmawia mi się z ludźmi?"
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Lukas_48

Wiadomo, że bez trafnej diagnozy nie ma skutecznego leczenia. I właśnie dlatego, że mi zależy na przyszłości młodzieży, jestem krytyczny wobec wszystkiego, co jej szkodzi. I co niszczy przyszłość.
A zagubieni współcześni 20- latkowie nie są winni, że lewacko-hippisowskie pokolenie '68 ich rodziców, kontestujące europejską kulturę grecko-rzymsko-chrześcijańską, skończyło na "prochach" i "luzie", i nie przekazało wyższych wartości swoim dzieciom, które teraz cierpią pustkę i nie mają ideałów i dobrych wzorców do naśladowania.
I niekoniecznie chodzi tylko o wartości religijne (choć te są najszczytniejsze), ale wyższe, niż zaspokojenie brzucha i penisa. Takie, na których można budować udane i szczęśliwe życie.
Klasyk myśli europejskiej Augustyn w jednym zdaniu wyraził najgłębszą prawdę o człowieku: "Stworzyłeś nas, o Boże, dla Siebie, i niespokojne pozostaje serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie" ("Wyznania"). Podobnie Józef Sebastian Pelczar: "Poza Bogiem nie znajdziesz pokoju i szczęścia, jak nie znaleźli ci, którzy go przed tobą szukali gdzie indziej".
Niestety, w postprotestanckiej i zlaicyzowanej europie i skandynawii raczej nikła jest szansa, aby ktoś tym młodym (poza Kościołem Katolickim) to powiedział. I pokazał drogę ku Światłu.

P.S. Będę kończył.Dziękuję za miłą rozmowę i przepraszam, jeśli uraziłem Twoją laicką i zawodową wrażliwość. Polecam dobry film "Smukke mennesker" 2010 (zwłaszcza wątek psychoterapeuty bezradnego wobec głębszych problemów pacjenta) i dobrą książkę "Czy można przezwyciężyć strach?" Valerio Albisetti. Miłej lektury.

MaX_Q

Dziekuje.

MaX_Q

Nie da się czytać tego prawackiego, nacechowanego wyższością bełkotu.

MaX_Q

Rozśmieszył mnie Twój post. Jak odnajdziesz, to daj znać.

ocenił(a) film na 8
szmatan_

Odnalazłem już dawno temu. Ale aby go odnaleźć, trzeba zacząć myśleć, a aby zacząć myśleć, trzeba przestać gapić się w ekran z popkornem w ręku...

MaX_Q

Faktycznie, nie myślę. Akurat więcej czasu spędzam w lesie niż przed ekranem, znam poglądy filozofów, znam swoje i jakoś sensu się nie doszukałem. Oświecisz?

ocenił(a) film na 8
szmatan_

Chętnie.
Zarówno mądrzy filozofowie ( nie wszyscy tacy byli, wielu pisało bzdury), czyli filozofowie realistyczni, jak i prosty "chłopski" rozum odczytuje z obserwacji świata i siebie samego, że jego byt, istnienie jest niekonieczne, tzn. może istnieć dziś, ale jutro już nie, ponieważ jego istnienie jest utracalne i nie należy do jego natury.
Ale skoro istnieje tak ogromny wszechświat i człowiek w nim, to wszystko co istnieje, musi mieć swoją przyczynę, czyli sprawcę albo Autora. Ponieważ oczywiste jest, że człowiek nie jest autorem wszechświata, więc ten musi mieć Autora, który jest jego sprawcą.
I tak każdy myślący człowiek (niekoniecznie filozof) dochodzi do prawdy o konieczności istnienia Bytu Absolutnego, który jest transcendentny wobec stworzonego świata i jako jedyny jest Bytem Koniecznym, czyli takim, który sam z siebie posiada nieutracalne istnienie, i dlatego może stwarzać i podtrzymywać w istnieniu byty materialne i duchowe, jak ty czy ja.
Właśnie ten Byt ludzie myślący nazywają Bogiem.
To tak w skrócie abecadło filozoficznej metafizyki klasycznej. Wszystko jasne ?

ocenił(a) film na 8
szmatan_

No to idźmy dalej.
Odkąd istnieje człowiek, zawsze był istotą szukającą odpowiedzi, jaki sens ma jego życie. To dzisiaj większość płaszczaków żyje tym, co zje albo wypije albo się naćpa albo nakopuluje - i nie zastanawia się, że za chwilę może umrzeć. Ale normalny, poprawnie używający rozumu człowiek szuka sensu właśnie w odniesieniu do rzeczywistości pozagrobowej, ponieważ ma zawsze w głębi duszy ukryte przeświadczenie, albo choćby nadzieję, że jego życie jest zbyt ważne, aby kończyć się śmiercią. Dlatego człowiek od początku istnienia jest istotą religijną, odnajdującą sens istnienia w więzi z Bogiem, Absolutem, Stwórcą.
I taki jest ostateczny sens istnienia - zjednoczenie z Bogiem.

MaX_Q

Po piewsze teza, że Bóg istnieje jest tylko domysłem. Będąc pewnym istnienia Boga możesz oddalać się od prawdy. Poza tym Bogów, a raczej religii jest wiele i każda jest tak samo prawdziwa dla jej wyznawców. Zgadzam się co do szukania prawdy w rzeczywistości pozagrobowej, ale nawet zakładając istnienie takiej rzeczywistości nie ma wciąż sensu. Nawet zjednoczenie z Bogiem może mieć znaczenie dla Boga i zjednaczanego, ale to i tak nie jest sensem istnienia, bo gdyby ich nie było, nic by się nie stało. Gdyby świat nie został stworzony, też nic by się nie stało. czyli jak w przypadku braku Boga.

ocenił(a) film na 8
szmatan_

Ale świat jest i ty w nim jesteś, a nic cię to nie obchodzi. Jesteś cyborgiem? Rozmawiam z maszyną czy żywym człowiekiem?











ocenił(a) film na 8
szmatan_

1. Ukazałem ci odpowiedź na najdonioślejsze pytania i problemy ludzkie, a ty chowasz głowę w piasek jak struś i wykręcasz się sianem. Ale jak dorośniesz do poważnych tematów, albo jak śmierć zajrzy ci w oczy, to może ci się one otworzą na RZECZYWISTOŚĆ, czyli TEGO, KTÓRY JEST...


2. Mówisz jak żałosny nihilista, ale ateizm i nihilizm jest ostatecznie bezmyślnością i głupotą, bo cały ogrom i piękno wszechświata aż krzyczą o istnieniu jego Autora i o tym, jak wielki jest Bóg!
... tylko ślepcy tego nie dostrzegają. Serdecznie współczuję i życzę otwarcia "oczu szeroko zamkniętych" :)

3. Bóg mówi do ludzi na tysiące sposobów każdego dnia. Jeśli Go nie przeczuwasz, to musisz być bardzo samotny...

MaX_Q

W którym momencie chowam głowę w piasek?

Po pierwsze, nie jestem ateistą tylko agnostykiem, dlatego nie neguję Twojej wiary, ale również jej nie popieram. Zgadzam się w pewnym sensie, że "ogrom wszechświata krzyczy o istnieniu Autora", ale samo chrześcijaństwo ma też w sobie wiele niesprawiedliwości i nonsensów.

Po drugie, sam bardzo współczuję Ci zgubnego poczucia pewności. Nawet jeśli jesteśmy mrówkami stworzonymi przez Boga, to wciąż jesteśmy tylko mrówkami i niewiele możemy wiedzeć. Stoisz poza granicą jakiejkolwiek prawdy, na tym etapie są tylko domysły. Rozumiem, że Twoją protezą egzystencjalną stała się wiara. Ludzka natura tych protez wymaga, bo inaczej stajemy się żałosnymi nihilistami, jak ja. Każdy może sobie stworzyć coś co nadaje jego życiu sens, ale to i tak będzie tylko iluzja.

Po trzecie, nawet zakładając istnienie Boga - jak już wspominałem - ten żywot nie ma żadnego znaczenia. Sam trafnie stwierdziłeś, że żywy człowiek mimowolnie przejmuje się tym światem. Ludzie raczej nie potrafiliby bez tego funkcjonować, ale w gruncie rzeczy to cywilizowane społeczeństwo nakazuje im się tak bardzo interesować tym co nieistotne. Tutaj zbaczam z tematu wiary, więc nie będę kontynuować.
A samotnie się wcale nie czuję, ale może to dlatego, że jestem cyborgiem.

ocenił(a) film na 8
szmatan_

Przepraszam za zbyt dosadne figury słowne, ale chciałem tylko pokazać, że człowiek nie dlatego jest religijny, aby uciec od bezsensu, ale dlatego, że życie jest zbyt piękne, by było bezsensowne...

A chrześcijaństwo naprawdę nie jest "protezą", ale wynika ze spotkania z żywym Jezusem Chrystusem, który swoim Życiem, Ofiarą Krzyża i Zmartwychwstaniem objawił nie tylko Istnienie Boga, ale Jego Nieskończoną Miłość i Miłosierdzie jako jedyne ocalenie dla wszystkich ludzi!

Wystarczy tylko uwierzyć w Niego i otworzyć się na Jego Miłość - a wtedy każdy doświadcza "otwarcia oczu" i cudownej przemiany ku nowemu, niesamowitemu życiu.

Ale wiara, jak wszystko co najpiękniejsze w życiu - jest tylko dla chętnych...

MaX_Q

Zaznaczaj spojlery bardzo proszę.

TheNaturat_2

Czy na prawdę każdy temat na filmwebie musi odnosić się do religi????!!! Średnio interesuje mnie jak film odnosi się do religii chrześcijańskiej, która jest elementem sztucznym i narzuconym Europie, a nie spoiwem cywilizacji, z drugiej strony, zawsze znajdą się jacyś pożyteczni idioci, co każdego krytyka "bezstresowego wychowania" uznają za jakiegoś katola i ... wie kogo